W dniu 13.01.2014 14:56, lms@net-komp.net.pl napisał(a):
Obecnie juz rok temu wielcy przeszli na inny sposob skurwesynstwa czy jak to nazwiecie. My maluczcy zreszta tez. Umowa po okresie promocyjnym przedluza sie na kolejny okres promocyjny jak klient tego nie wypowie do ostatniego dnia miesiaca obowiazujacej promocji. W efekcie niby placi ciagle tyle samo, ale terminy trzeba sobie zapisac by nie obudzic sie z reka w nocniku. mAlo tego - takie sa zalecenia uke :p
UKE to instytucja zbyteczna, więc jej zdanie jest mało istotne, choć oczywiście ta instytucja robi wszystko pijarem, żeby pokazać swoją skuteczność i pożyteczność. Ten wariant, który opisujesz jest zdecydowanie nieetyczny i jak odpowiednio duża grupa owieczek zgłosi problem do UKE to ten urząd nagle zmieni zdanie ;-)
Andrzej Banach