Tak, ale druga osoba zechciała napisać coś po twojej myśli, to już została świętym, który zechciał napisać kilka słów. To ma swoją nazwę.
Tak. Druga osoba coś napisała, ale już więcej nie napisze, bo jest mądrzejsza od ciebie, ode mnie i od jeszcze paru innych osób. Ta osoba zapewne wie, że pisanie z tak odpornymi intelektualnie osobami mija się z celem. Gdybym był mądrzejszy parsknałbym Ci w twarz i olał, po prostu olał. Nie zmienię ciebie, nie zmienię życia. Nie sprawię, żeby słowa: "odnoszę wrażenie. Proszę o słowo komentarza." zostały odebrane przez kogoś tak, jak powinny. Może taki już jest charakter tej elisty i pewnie masz też w tym swój wkład, że wiadomości piszą ludzie mocno introwertyczni i bardzo przekonani o swoich racjach. Najprawdopodobniej to właśnie rzuciło zły cień na to, co napisałem, i takim ludziom jak ty wystarczyło to, aby pojechać ze mną jak z g...em. A tymczasem, czego z całą pewnością nie odczytałeś (a jak się przekonaliśmy dało się to dobrze odczytać) moje pytanie było nieśmiałe.
Nie, moje życie ma się całkiem dobrze, dziękuję.
I bardzo dobrze.
a stwierdziłeś, że nic się nie zmieniło przez rok na tym polu, a to co się zmieniło jest ci
niepotrzebne.
Przeanalizuj te swoje słowa. Pomyśl, ile w tym jest prawdy. Powiedziałem, że akurat tematy finansowe nie są dla mnie istotne, ale to !== system jest zły. To już twój wniosek. I nie napisałem, że nic się nie zmieniło, tylko że odnoszę takie wrażenie, przypuszczam, podejrzewam, pytam, dociekam, zastanawiam się...
Eh, porażka, człowieku.
DW