Niedawno jakiś facet prosił US o intepretację - ściągał faktury za usługi VOIP ze strony operatora, i na ich podstawie odliczał VAT. US odpowiedział że nie spełnia to wymogów, i nie jest to legalne. Facet poszedł z tym do NSA, NSA wypowiedziało się identycznie.
pewnie gdyby pokazał, wydrukowaną fakturę i powiedział, że dostał od wystawcy (nie mówiąc o drodze dostarczenia) to by nie było problemu. US na siłę próbuje forsować faktury elektroniczne chociaż nie bardzo ma to sens gdyż jest to kosztowne... Co do NSA to ludzie tam siedzący są często oderwani od tego co się dzieje a ich wiedza pochodzi z danej dziedziny pochodzi z TV...
Pewnie tak. Ale on prosił interpretację na temat faktur które samemu sciąga z sieci.
A masz na to jakąś podstawę ? (że przekazanie z punktu A do B o 2 metry różni się przekazaniem z A do B o 2 km ? Tu nie chodzi własne odczucia ale o definicje prawne. Innymi słowy skoro jest zakaz przekazywanie dokumentów drogą elektroniczną na dłuższe odległości to w którym miejscu (w przepisach) jest zrobiony wyjątek na przekazywanie o 2 m (długość kabla drukarkowego)? Innymi słowy gdzie jest granica ? 5 metrów? A co w przypadku firmy wielooddziałowej w różnych miastach? Im wolno na km a do innej firmy na km nie wolno? Pokaż mi odpowiednie zapisy w prawie...
Jeszcze raz: nie chodzi o odległość tylko o podmioty.
Wewnątrz własnej firmy faktury mogą krążyć jak Ci się podoba i w jakiej formie chcesz. Nawet między kontynentami. Tutaj ustawa nie obowiązuje bo niby jak? Wewnętrzny obieg dokumentów to sprawa wewnętrzna każdej firmy (poza nielicznymi przypadkami, jak np. dane osobowe).
Jeśli faktura trafia do podmiotu zewnątrznego (np. do Twojego klienta) to sposób dostarczenia musi spełniać wymogi ustawy.
Reasumując - mówię cały czas o przypadku gdy klient ściąga fakturę ze strony dostawcy usług. W tym wypadku podmiot A dostarcza fakturę podmiotowi B w sposób niezgodny z ustawą, i to właśnie nie spodobało się US i NSA.